czwartek, 6 lutego 2014

06.02.2014r.

Pozdrawiam z łóżka! Cały dzień w piżamie - to jest to, czego mi było potrzeba. Mogłabym się tylko nie czuć tak gównianie i wszystko by było okay.
A więc od rana umieram i oglądam Pretty Little Liars. Na serio wciągające. I książki, i serial. Miałam czytać Diabelskie Maszyny, ale świat wolał mi przeszkodzić i obdarzyć mnie niesamowitym bólem głowy. Właśnie m. in. z tego powodu, moje dzisiejsze rozkminy są na poziomie 6-letniego dziecka, a może nawet i nie, bo tak słuchając dzieci i ich rozkmin, można dużo się dowiedzieć.
Kurde, czując się - i wyglądając - jak zombie pomyślałam sobie trochę. Oglądając PLL, zdaję sobie sprawę, że też bym chciała takiego Caleba jak ma Hanna. Nawet nie. Kurcze, to jest dopiero głęboki temat. Inne marzą o księciu z bajki czy innych oklepanych badziewiach, albo wręcz przeciwnie. A ja? Ja zdaje się potrzebuje kogoś, kto napisze mi 'dzień dobry' i 'dobranoc'. Kogoś kto mnie przytuli. Kogoś z kim będę mogła wyjść i zapomnieć o tym wszystkim. Kogoś kto wypaczy wspomnienia o wielkich, chodzących problemach.
Nie wiem dlaczego to napisałam, chyba tego potrzebowałam. Dobra zostawię to tak jak jest...

A więc: 

Nie szukajmy ideałów, szukajmy ludzi, przy których my będziemy idealni.

Bo po co nam ideał, którego nigdy nie będziemy mieć? Kiedy się zakochasz, ta osoba nie ma wad. Bo tak właśnie działa miłość. 

Peace, Ax.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz